środa, 9 listopada 2011

Chutney z mango




Zapasów na zimę dużych w tym roku nie robię - kilka słoików letnich pomidorów na zupę, słoiczek dżemu śliwkowo-gruszkowego, przecier jabłkowy(z jabłek z ogrodu) do naleśników i to byłoby wszystko. Ale nie odmówię sobie przyjemności zjedzenia kanapki z wędliną lub pozostałościami po pieczonym kurczaku lub indyku z pysznym, intensywnym chutney'em. Przez ostatnie kilka lat robiłam zawsze co najmniej jeden, w świątecznej tonacji, z jabłkami i żurawinami, według przepisu Nigelli Lawson (przytoczę na blogu, kiedy się za niego wezmę...) Ponieważ piekę w święta całego indyka i zawsze dużo zostaje, w ramach świątecznych przygotowań robię też chutney na po świętach, do indyka właśnie :-) W zeszłym roku z sukcesem poszerzyłam produkcję o chutney z mango. Znalazłam wtedy przepis na jakimś anglojęzycznym blogu, którego już w tym roku nie odnalazłam. Więc zrobiłam chutney na wyczucie i wyszedł przepyszny. Poniżej więc przepis na słonecznie żółty chutney z mango i jabłkami, w sam raz do zimowych kanapek.

Składniki:
1 dojrzałe mango
1 jabłko (szara reneta)
1 cebula
garść rodzynek
łyżka pokrojonego w małą kostkę kandyzowanego imbiru
łyżeczka kurkumy
1/2 szklanki octu jabłkowego
1/2 szklanki cukru

Owoce obrać i pokroić w niedużą kostkę, cebulę kroimy dość drobno. Wrzucamy to wszystko do garnka, zalewamy octem, dodajemy cukier i resztę składników. Można też dodać kilka płatków suszonego chilli, tym razem nie dodałam, ale myślę, że to dobry pomysł.
Gotujemy na wolnym ogniu około godziny. Potem wystarczy spróbować, czy proporcja cukru i octu była dla nas odpowiednia i jeśli tak, załadować gorący chutney do wyparzonego słoika i szczelnie zamknąć. Najlepiej jeśli będzie miał czas poleżeć kilka tygodni, wtedy smak będzie pełniejszy.
Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz